sobota, 31 grudnia 2016

Podsumowanie roku 2016

Koniec roku. Czas zrobić małe podsumowanie tego, co było na plus, a co na minus. Co udało się osiągnąć, a nad czym trzeba popracować. Co udało się zrealizować a jakie marzenia będą musiały jeszcze trochę poczekać.


SYLWESTER 2015:

 

"2016 to będzie mój rok! Realizuje swoje cele i marzenia! To ja jestem najważniejsza!" 


Tak sobie powiedziałam. I wiecie co? Tak właśnie było :D 2016 rok uznaje za swego rodzaju przełom, ale po kolei. Kiedy padły powyższe słowa postawiłam sobie kilka założeń. 
Po pierwsze praca za granicą
po drugie wakacje,
po trzecie tatuaż,
po czwarte sylwetka.
Moim zdaniem udało mi się realizować wszytko.

Anglię miło wypominam, pracę w Laili nawet też. Czasami trzeba było zacisnąć zęby, aby później móc wylegiwać się na leżaku w Egipcie. Samotne wakacje - polecam każdemu, kto się jeszcze waha, a nie ma z kim lecieć. Tatuaż zrobiony, już kolejny w planach. Jeśli chodzi o sylwetkę: fajną udało się wypracować w Anglii, od niedawna mam plan żywieniowy (który chciałam mieć już w zeszłym roku, ale rodzice mówili nie), więc wiem, że wszystko jest na dobrej drodze. Do lata 6 miesięcy więc dam radę.

Super plusem był wypad na Finał Drużynowych Mistrzostw Świata w Manchesterze oraz kupno nowego telefonu. 


BLOG


W 2016 zdecydowałam się na założenie bloga, a było to w lutym jakoś, więc niedługo pierwsza rocznica. Starałam się pisać w miarę regularnie, ale wiem, że nad tą regularnością muszę trochę popracować.

STUDIA


Ciągnę cały czas, za chwilę 6 semestr potem 7 i koniec. Nadal nie wiem czy to jest to co chce w życiu robić, ale plan B muszę jakiś mieć. Jeszcze kompletnie nie mam pojęcia o czym chcę napisać w ogóle pracę inżynierską, więc myślę, że Nowy Rok będzie okazją do zastanowienia się nad tym. O magisterce na razie nie chce myśleć. Najlepiej byłoby to wszystko pociągnąć za jednym razem.

RODZINA, PRZYJACIELE, ZNAJOMI


Czas weryfikuje. Przyjaciół śmiało mogę wyliczyć na palcach jeden ręki. 
Poznałam cudownych ludzi podczas mojego żużlowego tripu do Manchesteru. Bardzo miło wspominam również ekipę z Egiptu. W tym roku nowe znajomości są szczególne. Poznawanie ludzi na wyjazdach jest czymś zupełnie innym niż poznanie nowych osób w miejscu, w którym się mieszka.


Jeśli chodzi o rodzinę, pomniejszyła się o jedną osobę. Jedną z najważniejszych w moim życiu - Babcię. 


No i najważniejszy wniosek nie zakochiwać się za szybko.


PRACA NAD SOBĄ I DOŚWIADCZENIE


I tu pojawia się Kołcz Majk :D Wiele zawdzięczam, dzięki jego wiedzy, szkoleniom i książkom. Nauczyłam się stawiać na swoim, radzić sobie z hejterami, którymi z troski okazali się najbliżsi. Więcej wyciskać z życia, i cisnąć, kiedy się po prostu nie chce. Z tego roku nazbierałam bardzo wiele doświadczenia.  Nauczyłam się jak smakuje życie na własny rachunek, poznałam jakieś tam podstaw treningu siłowego, niesamowitym doświadczeniem były pierwsze wakacje. 

Fizyczna praca nad sobą to porzucenie fitnessu i pokochanie treningu siłowego, biegania po schodach i biegania samego w sobie. Dużo się nauczyłam i teraz w połączeniu z planem żywieniowym, wiem, że mogę zdziałać wiele.


SPEEDWAY


Dwudniowy trip do Warszawy udał się w 100%. Drużynówkę w Manchesterze będę wspominać do końca życia. I Toruń na zakończenie. A na samym początku był turniej dla Darcego Warda w Toruniu. Zabrakło Gorzowa, ale myślę, że Puchar Świata to zrehabilitował. Do tego poznanie wielu żużlowych znajomych - bezcenne.

 

INNE


W końcu zrobiłam tatuaż. Długo się za to zabierałam, bo zawsze pieniędzy nie było, a po drugie nie wiedziałam dokładnie co chce. Róża. W 2016 roku rozkwitnęłam jak ta róża, super wspomnienia, piękne chwile - tak samo zachwycające jak róża. Dla mnie ma to swój przekaz i znaczenie.


Wiele rodzinnych chwil. Tych gorszych i śmieszniejszych. Te drugie z Kornelią w roli głównej.


Jeśli mam być szczera ten rok 2016 był MEGA!!! Dla mnie wyjątkowy, bo przełomowy. Pokazał mi, że wiele rzeczy jest w zasięgu ręki, jeśli się tylko chce. Marzenia się spełniają, a praca nad sobą przynosi efekty. Trzeba na wszystko mieć odrobinę chęci i czasami dużo cierpliwości, a naprawdę można wiele zrobić, przeżyć i zobaczyć.
Jedyny minus dla mnie, to brak Babci. I może ze dwie/trzy rzeczy, które zrobiłam niepotrzebnie. Ale na negatywach się nie skupiamy przecież - tylko wyciągamy z nich wnioski na przyszłość

Już snuję plany na 2017. Jedne mniej realne, drugie bardziej realne. Gdzieś w środku mam wrażenie, że 2017 spokojnie przebije 2016 :D ale zobaczymy co życie przyniesie.

Myślę, że każdy powinien robić takie posumowanie, wtedy zobaczy czy stoi w miejscu czy się rozwija.


Wszystkim odwiedzającym mój blog życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2017 :) Niech zdrowie Wam dopisuje i spełniajcie swoje marzenia (te małe i te wielkie, te dziwne i dziwniejsze, szalone i nierealne). Motywacja niech Was nie opuszcza i otaczajcie się ludźmi, którzy naprawdę Was wspierają.

All the best in 2017, xoxo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz