środa, 21 grudnia 2016

Jak jeść w święta i sylwestra?

Zjeść czy nie zjeść? Jak jeść? Ile dni sobie pofolgować? Zapewne to najczęstsze pytanie, która zadają sobie osoby walczące o wymarzaną sylwetkę. W dzisiejszym poście znajdziecie odpowiedzi na te wszystkie pytania oraz podzielę się z Wami moją taktyką, którą zamierzam przyjąć.

jak jeść w święta

Pierwsza odpowiedź to zjeść, druga z umiarem, a trzecie to 3dni - to tak w skrócie, teraz przejdźmy do szczegółów i mojego punktu widzenia.

Większości osób, które zmieniły swój styl życia na aktywny włączając w to przejście na dietę boryka się w okresie świąt z problemem tego co mają jeść. Czy trzymać się ściśle rozpiski, czy w tym czasie zapomnieć o diecie. Boją się jak zareaguje rodzina, kiedy powiesz jestem na diecie, tego nie zjem, tamtego nie zjem itd. Zaczynamy się stresować i przejmować. Niepotrzebnie.

Moim zdaniem jeśli nie przygotowujecie się do zawodów sylwetkowych nie ma sensu siadać do stołu wigilijnego z pudelkami. Czas świąt Bożego Narodzenia jest szczególnym, wyjątkowym okresem, bardzo rodzinnym. Powinniśmy celebrować ten czas i cieszyć się nim, a nie myśleć obsesyjnie o tym co będę jeść. W dzisiejszym zabieganym świecie potrzebne są takie dni, by nacieszyć się rodziną, może wybaczyć jakieś dawne spory, po prostu cieszyć się. Bardzo ważną rzeczą jest to, aby się czasami nie zatracić w tym wszystkim. Tak jak zawsze w życiu wszystko z głową i umiarem. 

Jak by nie patrzeć do lata mamy troszkę więcej niż 6 miesięcy,  każdy/a z Nas zdąży zrobić formę na wakacje. I nie myślmy, że jeden/dwa/trzy dni, kiedy pozwolimy sobie na więcej popsuje i przekreśli naszą pracę, którą do tej pory wykonaliśmy. Myślę, że po okresie świąt docenimy jeszcze bardziej nasz aktywny styl życia. Zobaczymy pewnie, że po niektórych potrawach jesteśmy wzdęci, bo jakiś składnik nam nie służy, ale kiedyś nie zwracaliśmy na to uwagi. Istotnym jest to, aby się nie objadać. Nie jeść w sposób jak by się pierwszy raz widziało jedzenie. Z umiarem, wszystko z umiarem. 

jak jeść w święta

 Moją taktyka na czas świąteczny jest bardzo prosta. 

  • W Wigilię, śniadanie, drugie śniadanie oraz obiad jem według mojej rozpiski. Podczas Wigilii jem wszystko, ale w małych ilościach. Spróbuje każdej potrawy jak robię to co rok, ale bez przejadania się. Cały adwent nie jadłam słodkiego, więc pewnie po jednym kawałku ciasta się zasłodzę i będę miała dosyć.

  • W Boże Narodzenie śniadanie i drugie śniadanie według rozpiski, a popołudnie spędzam u babci. Jem wszystko, ale z głową. Najlepiej by było przejść się na spacer, aby nie spędzić całego dnia w domu. 

  • W Drugi Dzień Świąt wracam już do planu.

Jeśli chodzi o Sylwester to opcje są dwie: dla tych co idą na większe imprezy i dla tych bawią się na domówkach. Z racji tego, że noc zapowiada się bardzo długa trzeba coś jeść.

  • Dla tych pierwszych polecam posiłki według rozpiski, a na imprezie jeść wszystko, ale w małych ilościach. 

  • Z kolei dla tych drugich, do których ja się zaliczam i mam zamiar tak zrobić myślę, że świetną alternatywną będzie zrobienie czegoś (nie)zdrowego. W planach mam na pewno brownie, frytki i trochę więcej kurczaka niż zwykle. Może coś jeszcze wpadnie mi do głowy. 

Nie mam zamiaru zmieniać swoich treningów czy obcinać kcal przez świętami i przed Nowym Rokiem, w ramach tego, że w najbliższych dniach zjem więcej. Myślę, że takie podejście mogłoby niektórych zdołować, że żeby zjeść coś ekstra muszę ćwiczyć więcej. Jeśli ktoś znajdzie w okresie przedświątecznym czas na dłuższy trening to na pewno to zrobi i wykorzysta to jak najlepiej.

how to eat during christmas

Cieszmy się świętami i Sylwestrem. Życie po to jest, aby z niego korzystać i bawić się. Nie róbmy sobie czasami niepotrzebnie prania mózgu, bo po co. A jeśli pofolgowaliście trochę więcej... spokojnie. Nie zniechęcajcie się, że to nie dla Was itp. Pamiętajcie: po pierwsze, skoro raz Wam się już udało, to teraz też się uda, a po drugie do lata jest 6 miesięcy, to naprawdę dużo czasu i można zdziałać bardzo wiele. Grunt to się nie poddawać, kiedy pojawiają się przeszkody tylko stawiać im czoło i walczyć. Efekty są tego warte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz